MUZYKA ŚWIATA
Cieszę się na to kolejne spotkanie. Będzie nadzwyczajne, zobaczą Państwo. A przynajmniej usłyszą, jestem pewien.
Wiosną minęło nam dziesięć wspólnych lat Siesty. Trzeba to uczcić! Blisko ćwierć wieku w Trójce. Ho, ho! Świętowaliśmy na pierwszym siestowym festiwalu w Gdańsku, w te słoneczne, rześkie dni i wietrzne noce, nasycone muzyką. Słuchaliśmy fado na barce, zakąszając dorszem i pijąc czerwone wino z glinianych dzbanów. Przed nami siódma już płyta. Chciałem, by była szczególna, szczęśliwa, jak to siódemki. Zaprosiłem ponownie paru znajomych, ale pojawi się też, tylko w pierwszej odsłonie, aż jedenastu nowych gości! Odsłona druga to już inny świat…
Być może nie powinienem tym razem nazywać tego pierwszego zbioru: Muzyka
Świata, bo faktycznie po raz pierwszy idziemy wąską ścieżką. Śladem muzyki najbliższej mi przez ostatnie lata, latynoskiej. Wędrujemy przez Hiszpanię i jej dawne, odległe protektoraty, przez mą ukochaną Portugalię i jej zamorskie kolonie sprzed pół wieku, aż po Francję i mówiącą jej językiem Kanadę, czy kraje wnętrza Afryki. Choć i tu najchętniej pielęgnujemy zawsze osobność, jak ginący język Bassa z Kamerunu.
Gdy zastanawiam się nad specyfiką muzyki latynoskiej, nad darem niezliczonych jej odmian i twarzy, widzę jednak pewne cechy wspólne. To wielowiekowa tradycja europejskiej harmonii i tęskna melodyka płynąca ze źródeł: od Indii, przez cygańskie tabory aż na Wyspy Szczęśliwe. Wreszcie ten zmysłowy puls, właściwy wrzącym temperamentom południa. To dla mnie idealne połączenie.
Obiecuję, wrócimy do monochromatycznych pieśni z Tybetu i lodowatych pustkowi Norwegii, do prostych fraz znad ognisk na Saharze i magii samotnego fletu shakuhachi w Kioto. Jeśli tylko Państwo zechcą. Dla mnie to jeden ruch siestową różdżką. Ale nie tym razem. Teraz rządzą zmysły, złote krople potu w miłosną noc, żar lędźwi.
Siódma Siesta po raz pierwszy i jedyny będzie tak obszerna, że właściwie powtórzy, w dwóch odsłonach, czas swoich radiowych sióstr. Niech będzie dla Was szczęśliwa.
CD 1:
1. Marcin Kydrynski – Siesta Theme
2. Buika & Chucho Valdes – Sombras
3. Diego El Cigala – Dos Gardenias
4. Mor Karbasi – Un Beso De Vida
5. Clara Montes – La Lluvia Proseguia
6. Jehro – Stolen Rose
7. Terez Montcalm – Le Requin Danse
8. ZAZ – Ni Qui Ni Non
9. Paulo de Carvalho – Uma Cancao
10. Maria Gadu – Altar Particular
11. Anna Maria Jopek & Tito Paris – Tylko tak mogło być
12. Pedro Moutinho & Mayra Andrade – Alfama
13. Costa Neto & Sara Tavares – Namoro Sem Fim
14. Omara Portuondo & Richard Bona – Drume Negrita
15. Blick Bassy – Nlal
16. Marta Gomez – Paula Ausente
17. Carlos Lazzari y Orquesta – La Cumparsita
18. Pedro Aznar – Polichinella
STARE RADIO
Na ścianie w moim pokoju wisi oprawiony autograf Milesa, z lat osiemdziesiątych. Jechałem kiedyś windą z Dizzym Gillespiem. Widziałem, jak Stan Getz zawisł na płocie, chcąc skrócić sobie drogę na koncert – i ani w tę ani we wtę. Śpiewałem, choć śpiewam bardzo słabo, „hei di hei di ho…” z Cabem Callowayem, jak w Cotton Clubie, gdzie kiedyś występował. Spokojnie, śpiewałem wraz z resztą publiczności, ma się rozumieć, nie z nim w duecie :). Zaprosiłem do Polski Raya Charlesa i pomogłem stworzyć mu zespół. Ella Fitzgerald nie przyszła na koncert w Hadze, choć siedziałem już grzecznie wśród stęsknionych słuchaczy. Carmen Mc Rae jadła obok mnie śniadanie, ale nie rozmawialiśmy. Rozmawiałem za to długo z Bennym Carterem. Joe Williams powiedział do mnie, nie wiedzieć czemu: „son”. Raczej protekcjonalnie. Oczywiście przede wszystkim chodziłem na ich koncerty, chłonąłem muzykę.
Czemu o tym teraz mówię? Bo wydają mi się już odlegli, jak Bach i Mozart. A byli tak blisko, ściskałem ich dłonie. Andrzej Jaroszewski, mój przyjaciel i mistrz poznał Armstronga, robił z nim wywiad. Dziś obaj są już daleko. Zupełnie nagle trafiła mnie myśl, że pozostaję łącznikiem między dwoma światami. Początków jazzu i erą IPodów.
Mieliśmy kiedyś w Sieście kącik, przewrotnie nazwany „Muzyka Dawna”, by podkreślić to niezwykłe zjawisko: kiedy legendy odchodzą, stają się odległe jak lutnia Dowlanda.
Chcę, by wróciły i były z nami. By ich ciepły głos rozgrzewał nam zimowe wieczory. Stąd pomysł na regularne „Stare Radio”, stąd ta płyta. Być może sięgnie po nią dziewiętnastolatka i poszukując zmysłowej samby w pierwszej odsłonie, tu po raz pierwszy spotka Duke’a Ellingtona. Usłyszy Cheta Bakera. Może to coś zmieni w jej życiu. A może tylko zdziwi się, że każde z tych nagrań spełniało w swoim czasie funkcję dzisiejszego singla Eminema czy Rihanny. Zapraszam na nostalgiczny wieczór.
CD 2:
1. Marcin Kydrynski – Siesta Theme
2. Louis Armstrong – Stardust
3. Billie Holiday – Georgia On My Mind
4. Chet Baker – I Fall In Love Too Easily
5. Sarah Vaughan & Clifford Brown – Lullaby Of Birdland
6. Miles Davis – My Funny Valentine
7. Carmen McRae – Baltimore Oriole
8. John Coltrane & Johnny Hartman – They Say It’s Wonderful
9. Jo Stafford – Long Ago and Far Away
10. Fred Astaire & Oscar Peterson – The Way You Look Tonight
11. Julie London – I Surrender, Dear
12. Stan Getz& Joao Gilberto – O Grande Amor
13. Ella Fitzgerald & Duke Ellington – I Didn’t Know About You
14. Ray Charles – Crying Time
15. Henri Salvador – Petite Fleur
16. Ben Webster – Stardust