To, obok Siesty X, najważniejszy dla mnie album spośród siestowych składanek. O prawa do niektórych nagrań staraliśmy się przez lata. I wiedziałem,ż e albo zrobimy to tak, jak chcę i jak wymarzyłem dawno temu, albo nie zrobimy tego w ogóle. Dwupłytowy album, z podtytułem „Boleriosa” przynosi stare, legendarne bolera w oryginalnych wersjach sprzed dziesięcioleci a także współczesną płytę z muzyką latynoską, gdzie tradycyjne bolero jest osią akcji.Płyta ze starymi bolerami ukaże się też pod koniec listopada jako pierwszy siestowy ekskluzywny winyl.W tradycyjnym słowie wstępnym do płyty Marcin pisze między innymi:„Bolero to samo życie.” – mówi bohater Rzeczy o moich smutnych dziwkach Márqueza. Jest już stary, życie zna. W tle jego ostatnich miłosnych uniesień śpiewa z archiwalnych płyt gramofonowych Pedro Vargas. Historia, jak pamiętacie, dzieje się w Kolumbii, Vargas był Meksykaninem, ale bolero powstało na Kubie. Stamtąd, u progu dwudziestego stulecia ogarnęło całą Amerykę Łacińską. Przywołamy tu, obok kubańskich klasyków najpiękniejsze głosy i melodie z Meksyku, Chile, z Brazylii i Portugalii a nawet z Argentyny, tak silnie związanej z tangiem.Myślę, że bolero dzieli od tanga to, co różni fado od flamenco. Jest w nim łagodność i czułość zamiast zniecierpliwienia i gniewu. Nikt nie tupie nogą w podłogę lecz po niej bezszelestnie sunie. Jest nostalgia, nie ma rozpaczy. Szept raczej niż krzyk. Jedno szczególne tango wszelako na końcu umieszczę, bo dla mnie zawsze miało więcej cech bolera. Podobnie zresztą zrozumiał je wielki Gonzalo Rubalcaba.Nie ma bolero nic wspólnego ze starym hiszpańskim tańcem, który tak uszlachetnił Ravel, ani też nie trzeba grać tej muzyki w charakterystycznym krótkim żakieciku. Bolero, które w Sieście od dawna mąci nam w głowach to wpisana w zmysłowy, leniwy puls nie kończąca się opowieść o miłości.Długo marzyłem, by podzielić się z Wami tą muzyką, ale zdobycie praw do oryginalnych starych taśm moich mistrzów zajęło lata. Dopiero dziś jestem gotów. Jeśli dotknie Państwa ta szczególna przypadłość zwana „boleriozą” uspokajam: nie boli. A człowiek staje się w niej jakby trochę lepszy.
Tracklista:
CD 1
1. Marcin Kydryński: Siesta Theme
2. Pedro Vargas: Espérame En El Cielo
3. Antonio Machín: Dos Gardenias
4. Lucho Gatica: Encadenados5. Blanca Rosa Gil: Sombras
6. Nat King Cole: Nadie Me Ama
7. Tristão da Silva: Desejo Alguém
8. Gloria Lasso: Aquellos Ojos Verdes
9. Lucho Gatica: Somos
10. Pedro Vargas & Libertad Lamárque: Quiereme Mucho
11. Antonio Machín: Mira Que Eres Linda
12. Nat King Cole: Tres Palabras
13. Beny More: Fiebre De Ti
14. Pedro Vargas: Franqueza
15. Max: Tomar
16. Omara Portuondo: Noche Cubana
17. Marian Demar: To Ostatnia Niedziela
CD 2
1. Marcin Kydryński: Siesta Theme
2. Elida Almeida: Bersu D’Oru
3. Fábia Rebordão: Canção Do Amor Para Sempre
4. Alune Wade & Harold López Nussa: Yarahya
5. Paquito D’Rivera: La Comparsa
6. Tito Paris: Cidade Velha
7. Sara Tavares: Coisas Bunitas
8. Diego El Cigala: Fiesta Para Bebo
9. Buika & Chucho Valdés: Somos
10. Michel Camilo: Y La Negra Bailaba
11. Eddie Palmieri & Tito Puente: Enseñame Tu/Piensalo Bien
12. Cristina Branco: Dos Gardenias
13. Septeto Ecos del Tivolí: Mujeres en Soledad
14. Marta Gómez: La Flor
15. Omara Portuondo: Hermosa Habana
16. Danilo Pérez: Baile
17. Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba: To Ostatnia Niedziela